Mitsubishi ASX - wrażenia z jazdy
Autor: Robert Gołaszewski
W motoryzacji podobnie jak w życiu - czasem drobne zmiany robią ogromną różnicę. Jednak w przypadku nowego Mitsubishi ASX można powiedzieć wiele, ale z pewnością nie to, że delikatnie się zmienił. Teraz samochód przeszedł gruntowny facelifting, który oprócz stylistycznych zmian przyniósł także nowe elementy wyposażenia.
Mitsubishi ASX to kompaktowy samochód typu crossover, który zaprezentowano po raz pierwszy w marcu 2010 roku podczas targów motoryzacyjnych w Genewie. Nie ukrywam, że poprzednie wcielenie ASX-a nie robiło na mnie wrażenia. Niewielkie gabaryty, niewyszukana jakość materiałów i dość nudny projekt deski rozdzielczej. Za to nowy ASX to totalna rewolucja w stosunku do poprzedniej wersji.
Zupełnie nowe linie zewnętrzne
Zewnętrzne elementy stylistyczne podkreślają charakter odmłodzonego Mitsubishi. Auto przykuwa wzrok nowym, niezwykle wyrazistym projektem nadwozia z charakterystycznymi reflektorami LED i muskularnym grillem. Przez 10 lat auto przechodziło kilka zmian, jednak teraz przemodelowaniu uległ cały przód, zmodernizowano tył i dodano kilka elementów stylistycznych z boku samochodu.
Rozmiar ma znaczenie a konkretnie 19 centymetrów
Choć ASX to najmniejszy crossover marki spod znaku Trzech Diamentów, bez stresu można nim zjechać z utwardzonej drogi. Ma 19 cm prześwitu, dzięki czemu nie zatrzyma go pierwsza lepsza koleina.
Nowa jakość wewnątrz
We wnętrzu znajdziemy nowy system multimedialny z 8-calowym wyświetlaczem dotykowym. Czerwone Mitsubishi ASX w najwyższej specyfikacji Instyle oferuje napęd na 4 koła i długą listę niezwykle przydatnych elementów wyposażenia a wśród nich 10 systemów bezpieczeństwa, wbudowana nawigacja Tom Tom, czy panoramiczny szklany dach. Do plusów należy zaliczyć też fakt, że auto urosło i oferuje wystarczająco dużo miejsca dla wysokiego kierowcy jak i dla dwóch pasażerów.
W Polsce każdego roku auto kupuje około 2,5 tys. osób. Przez 10 lat obecności ASX-a na Starym Kontynencie, Mitsubishi sprzedało ponad 330 tys. szt.
Wolnossący silnik to teraz rzadkość
Testowany przeze mnie egzemplarz wyposażony był w 2-litrową jednostkę o mocy 150 KM, która osiąga 195 Nm przy 4200 obrotów na minutę. Małe zaskoczenie, spodziewałem się raczej tego, że dotychczasowy, 114-konny motor 1.6 zostanie zastąpiony przez jednostkę 1.5 turbo z modelu Eclipse Cross. Tymczasem pod maskę trafiła jednostka 2.0, znana np. z Outlandera. To jedyny silnik, który można zamówić w ASX-ie w Polsce. Zniknęły wcześniej montowane silniki: diesel 1.8 DID (150 KM) i benzynowy 1.6 i. A co z dynamiką? Myślę…150 KM w crossoverze będzie dobrze… Jest tylko poprawnie, zwłaszcza kiedy chcemy przyspieszyć przy wyprzedzaniu auto wydaje głośniejsze dźwięki i bez specjalnej chęci, opieszale przyspiesza. Szukam zalet… Wolnossące silniki to teraz rzadkość, a wiele z nich to wypróbowane konstrukcje, które mogą służyć przez lata. Auto wyposażono w sześciobiegową skrzynię CVT, którą możemy też regulować za pomocą łopatek przy kierownicy.
Spokojnie z systemami bezpieczeństwa na pokładzie
W standardzie, bez względu na wersję ASX otrzymał: system aktywnej stabilizacji toru jazdy (ASC) z kontrolą trakcji (TCL), system wspomagania ruszania na wzniesieniu (HSA), ABS z elektronicznym rozdziałem siły hamowania (EBD), system sygnalizacji nagłego hamowania (ESS), wzmocnioną konstrukcję nadwozia (tzw. RISE) podobnie jak czołowe, boczne i kurtynowe poduszki powietrzne (plus poduszkę tzw. kolanową), mocowanie fotelików dla dzieci ISO-FIX na tylnej kanapie (dwa punkty). W droższych modelach mamy także światła automatyczne (od Intense Plus), system ograniczający skutki kolizji czołowych FCM (Intense Plus), ostrzeganie o niezamierzonym opuszczaniu pasa ruchu LDW, monitorowanie martwego pola w lusterkach zewnętrznych oraz monitorowanie ruchu poprzecznego podczas jazdy do tyłu (Instyle).
Już w najtańszej wersji można się spodziewać dobrego wyposażenia. Samochód opuszcza fabrykę z immobilizerem, wycieraczkami szyby przedniej z czujnikiem deszczu, elektrycznie regulowanymi i podgrzewanymi lusterkami zewnętrznymi, elektrycznymi szybami z przodu i z tyłu (z funkcją Auto od strony kierowcy), jest też sterowanie systemem audio na kierownicy i zestaw głośnomówiący Bluetooth. Wszystkie wersje (poza najtańszą) otrzymują kamerę cofania oraz centralny zamek ze sterowaniem pilotem. Każdy dostępny w Polsce ASX ma światła do jazdy dziennej i reflektory w technologii Bi-LED z czujnikiem zmierzchu oraz tylne lampy LED (jedyny -SUV w tej klasie, który może się tym pochwalić), a trzy topowe odmiany (Intense, Intense Plus, Instyle) również diodowe reflektory przeciwmgielne LED.
Do wyboru jest klimatyzacja manualna (dostępna w najtańszych Mitsubishi) bądź 1-strefowa, automatyczna. System otwierania samochodu i uruchamiania silnika bez kluczyka w stacyjce (KOS) jest w ASX-ach Intense Plus oraz Instyle, w tych autach montowane znajdziemy bez dopłaty podgrzewanie przednich foteli. W japońskim SUV-ie dostępne są radioodtwarzacze CD z MP3, a droższe wersje różnią się zastosowaniem ekranów dotykowych. Do wyboru jest też stacja multimedialna SDA z Android Auto/Apple Car Play (w odmianie z lub bez nawigacji) oraz tuner cyfrowy DAB (w wersjach Intense, Intense Plus i Instyle).
Największym rynkiem dla tego auta jest Europa. W skali kontynentu ASX stanowi aż 27 proc. sprzedaży całej gamy Mitsubishi
Podsumowanie
Nowy ASX jest jednym z 3 najlepiej sprzedających się modeli Mitsubishi na całym świecie. Myślę, że udany lifting może sprawić, że ASX-em zainteresują się klienci, którzy wcześniej o nim nie myśleli. Choć nie jest to propozycja dla fanów sportowych wrażeń czy miłośników nowoczesnych technologii, to z pewnością jest to jedna z ciekawszych propozycji w klasie małych SUV-ów. ASX jest wystarczająco przestronny w środku, wygodnie się do niego wsiada i do 120 km/h jest dość cichszy w trasie. Na końcowy efekt zapracował też wyrazisty projekt nadwozia i duży prześwit.
Auto jest dostępne w pięciu specyfikacjach wyposażenia. Bazowa odmiana Inform kosztuje 74 490 zł. Za wyższą specyfikację (m.in. alufelgi, relingi, skórzane obszycia czy tempomat) Invite zapłacimy 83 990 zł. Wersja Instyle (napęd na cztery koła, automat w standardzie) to koszt 115 600 zł.