ID.4 to pierwszy w pełni elektryczny SUV Volkswagena. Jego wygląd zewnętrzny wyraźnie pokazuje początek nowej ery: łączy w sobie mocną ekspresję z doskonałymi właściwościami aerodynamicznymi.
Wnętrze, kabina, wyposażenie
Dźwięk zamykania drzwi brzmi dobrze, jest stłumiony, ale do obicia drzwi zastosowano twarde plastiki, które głucho dudnią. Lepiej prezentuje się wykończenie deski rozdzielczej: góra jest miękka i dostosowana kolorystycznie do wnętrza samochodu, środkowa i dolna część jest twarda. Całość jednak wygląda schludnie:
Za to nie szczególnie podobały się nam przyciski kontrolne na drzwiach oraz mechanizm sterowania głośnością czy temperaturą. Jego zdaniem zrobiono coś, co było nowe i inne, ale nie wszystkim może przypaść do gustu zwiększanie głośności czy temperatury przez głaskanie płytek dotykowych.
Wyświetlacz znajdujący się za kierownicą wraz z przełącznikiem wyboru kierunku jazdy został na sztywno przytwierdzony do kolumny kierownicy. Zmieniając ustawienie koła przesuwamy również liczniki. Obicie koła zależy od pakietu: jeśli kupimy Travel Assist, otrzymamy skórzaną kierownicę. Jeśli natomiast nie zdecydujemy się na pakiet Travel Assist, obicie będzie syntetyczne.
Pokazywane na wyświetlaczu zużycie energii VW ID.3 1st wyliczane jest na podstawie ostatnich 600 kilometrów. W prezentowanym samochodzie było to 15,7-15,8 kWh/100 km (157-158 Wh/km).
Przy takiej jeździe zasięg VW ID.3 1st 58 kWh wyniósłby 358 kilometrów. Volkswagen rekomenduje, żeby ładować baterię do 80 procent, więc jeśli posłuchamy producenta i będziemy eksploatować auto w przedziale 20-80 procent, osiągniemy około 215 kilometrów na jednym ładowaniu. Oczywiście zawsze będzie możliwość uzupełnienia energii do pełna, by wybrać się w dłuższą trasę.
Wrażenia z jazdy, zawieszenie
Volkswagen D.4 nie przyspiesza porywająco jak na samochód elektryczny, a pamiętajmy, że mówimy o najdynamiczniejszej wersji Volkswagena ID.3. Dużą zaletą okazała się natomiast cisza w kabinie, nawet przy 150 km/h hałas był ledwie zauważalny.
Opr. RG