Jeszcze kilka lat temu daleka podróż w pełni elektrycznym samochodem wydawała się być pomysłem niezwykle trudnym do zrealizowania. Dzięki postępowi technologii i rozwiązaniom stosowanych w najnowszych pojazdach bezemisyjnych, a także rozwojowi infrastruktury ładowania, takie wyprawy są dziś jak najbardziej realne. Doskonałym przykładem jest zakończona niedawno podróż na Sycylię dostawczym Nissanem e‑NV200, za kierownicą którego zasiadł łódzki przedsiębiorca i promotor elektromobilności, Tomasz Gać.

a

Japoński producent od lat angażuje się w promowanie elektromobilności, która stała się znakiem rozpoznawczym marki. Nissan koncentruje się nie tylko na działaniach sprzedażowych, ale stara się również odkłamywać mity na temat „elektryków” poprzez działania edukacyjne i projekty specjalne. Jednym z takich projektów była ubiegłoroczna wyprawa podróżnika Marka Kamińskiego, No Trace Expedition, który przejechał z Polski do Japonii i z powrotem za kierownicą w 100% elektrycznego Nissana LEAF. Wcześniej, modelem LEAF pierwszej generacji, ekstremalną podróż przez Afrykę odbył podróżnik Arkady Paweł Fiedler.

Dalekie wyprawy nie są jednak zarezerwowane jedynie dla flagowego samochodu elektrycznego Nissana. Japoński producent posiada w swojej ofercie także zeroemisyjną furgonetkę e-NV200, łączącą w sobie cechy doskonale znanego dostawczego Nissana NV200 z rozwiązaniami zastosowanymi w elektrycznym modelu LEAF.

a

I właśnie takim vanem, wyposażonym w zestaw akumulatorów o pojemności 40 kWh, Tomasz Gać odbył podróż z Polski na Sycylię i z powrotem.

Tomasz Gać jest zapalonym promotorem elektromobilności, właścicielem firmy kurierskiej Quriers Przesyłki z Łodzi i jednym z pierwszych przedsiębiorców w kraju, który zakupił do swojej floty elektryczny samochód, Nissana LEAF w 2013 roku. Już od 2016 roku, jako pierwszy w Polsce i jeden z pierwszych w Europie, organizuje dalekie podróże samochodami elektrycznymi. W 2016 roku Nissanem LEAF brał udział w wyprawie na Litwę, a rok później do Walii. Teraz, na przełomie kwietnia i maja pokonał za kierownicą e-NV200 ponad 5600 km aż na Sycylię.

W ciągu 10 dni japoński van przemierzył pół Europy. Trasa podróży biegła z Łodzi przez Czechy, Austrię, Włochy aż do Wenecji, następnie przez San Marino, potem ponownie przez Włochy (ze zwiedzaniem Rzymu) aż do Zatoki Neapolitańskiej. Na Sycylię Nissan dotarł promem przez Cieśninę Messyńską. Największym wyzwaniem na wyspie była wyprawa na wulkan Etna. Po wjechaniu na szczyt, do najwyżej położonego miejsca, gdzie można dostać się samochodem, i pokonaniu niespełna 50 km, akumulator wskazywał naładowanie na poziomie jedynie 27%. Podczas zjazdu e‑NV200 odzyskał za to sporo energii – poziom naładowania akumulatora wzrósł aż do 45%.

a

Trasa powrotna podróży prowadziła przez Neapol, Monte Cassino, Florencję, Bolonię, Austrię i Słowację aż do Łodzi. Po drodze, na Słowacji, wyprawa wzbogaciła się o kolejnego „elektryka”, do ekipy podróżującej do Polski dołączył bowiem Nissan Voltia, czyli rozbudowana do 8 m3 wersja e-NV200.

Podsumowując, przez nieco ponad 10 dni elektryczna furgonetka Nissana przemierzyła 5637 km. Nissan e-NV200 okazał się być nie tylko niezawodnym, przyjaznym i bardzo pojemnym towarzyszem podróży, ale również gotowym na różne warunki drogowe i pogodowe.

s

„To moja kolejna wyprawa elektrykiem, tym razem vanem Nissana, która pokazała, że obecnie nie ma już barier podróżowania samochodami z ekologicznym napędem. Dzisiejsze auta elektryczne umożliwiają nie tylko sprawne poruszanie się po miastach, ale również turystykę międzynarodową, zwłaszcza taką, kiedy planujemy spać co noc w innym mieście czy państwie. Sieć szybkich ładowarek w Polsce i Europie jest na tyle gęsta, że niemal zawsze mamy kilka możliwych miejsc do ładowania. Białe plamy w infrastrukturze napotkaliśmy jedynie w południowej Sycylii. Obecnie każdy może zaplanować sobie objazdową podróż po Europie i spokojnie zwiedzać nasz kontynent tanio i, co niezwykle istotne, ekologicznie” - powiedział Tomasz Gać.

„Podróż e-NV200 po Europie udowodniła, że nasza elektryczna furgonetka z powodzeniem może być komfortowym rozwiązaniem nawet podczas dłuższych wypraw. To kolejny dowód na to, że samochody elektryczne są wszechstronne, a użytkowanie ich jest proste i nie sprawia problemów. Dzięki coraz gęstszej sieci punktów ładowania, podróż „elektrykiem” po całej Europie nie jest już dziś problemem” – powiedziała Dorota Pajączkowska, PR Manager polskiego oddziału Nissan Sales CEE.